"Dobroczynność nie polega na dawaniu kości psu. Dobroczynność to kość dzielona z psem wówczas, gdy jesteś równie głodny jak on" - Jack London
Czerwiec 2014
Po pokoju biegały cztery szczeniaki. Były praktycznie identyczne. Te same czarne główki, oklapnięte uszy, jasne umaszczenie na pyszczku i w dolnej części łap... typowe malutkie yorki. Wśród nich był jednak ten jedyny. Mój psi synek, przyjaciel - mały Loki.
Właściwie wybrał go mój mąż. Zaobserwował, że jeden z psich braci ma trochę spokojniejsze usposobienie. Uznał, że taki lepiej będzie pasował do naszej rodziny. A ja? Przystałam na to. Widząc ja R. trzyma go na rękach, stwierdziłam, że piesek już jest nasz - zdecydowanie miał w sobie to coś!
Mój mąż z Lokim :)
Ja z siostrzyczkami Lokiego <3
Mój mąż z Lokim :)
Ja z siostrzyczkami Lokiego <3
Ale zanim pojechaliśmy wybrać szczeniaka...
Decyzji o posiadaniu psa nie podejmuje się w 2 minuty. Rozsądny przyszły właściciel powinien dobrze rozważyć, czy w jego życiu jest miejsce dla psiego rewolucjonisty. Nasuwający się tutaj obraz, przedstawiający ludzi spacerujących z pupilami po parku, bywa złudny. Przyjrzyjmy się:
Państwo idą spokojnie. Psy kroczą przy nich, zatrzymują się na zawołanie i nie szarpią smyczy. Większość z nich nie szczeka na przechodniów, nie widać w nich strachu... słowem - prawdziwa sielanka.
Jak jednak jest naprawdę?
Państwo idą spokojnie. Psy kroczą przy nich, zatrzymują się na zawołanie i nie szarpią smyczy. Większość z nich nie szczeka na przechodniów, nie widać w nich strachu... słowem - prawdziwa sielanka.
Jak jednak jest naprawdę?
By zarysowana powyżej scena stała się naszą rzeczywistością, w relację pies - człowiek trzeba włożyć wiele pracy. Od nauczenia szczeniaka czystości, przez stopniowe zapoznawanie go z otaczającym światem, aż po elementy tresury - jest tego naprawdę niemało. Potencjalny psi rodzic musi się zastanowić, czy posiada na to czas, chęci... Winien przemyśleć, czy jego budżet jest w stanie uwzględnić nie tylko konieczność zakupu karmy, ale i opłaty za szczepienia, wizyty u weterynarza... a nawet psie zachcianki. Tak! Czterołape, podobnie jak człowiek, także potrzebują rozrywki. Zwłaszcza ten małe. Na początek nie obejdzie się więc bez zabawek i (kosztownych!) przysmaków dzięki, którym szczeniak chętniej załatwiał będzie podczas spaceru "psie sprawy".
Powodów do rozmyślań jest wiele...
Jeśli chcesz kupić lub przygarnąć psa musisz zastanowić się:
- czy w Twoim mieszkaniu jest dla niego miejsce
- czy nie będzie przeszkadzał Twoim sąsiadom
- ile czasu będziesz mógł poświęcić na wyprowadzenie go - spacery oraz zabawy
- ile czasu możesz przeznaczyć na pielęgnację pupila, a także czy masz do tego wystarczająco dużo cierpliwości
- jakie są zasoby Twojego portfela - czy stać Cię na to, by zapewnić psu wszystko co konieczne (nawet jeśli będzie oznaczało to kosztowną operację)
Musisz także wziąć pod uwagę:
- zdanie swoich współlokatorów
- kto mieszka razem z Tobą - czy masz małe dzieci
- czy Ty, albo ktoś z w/w cierpi na alergię
- czy dużo podróżujesz
A przede wszystkim: przemyśl, czy jesteś w stanie w pełni zaakceptować psiaka niezależnie od tego, czy bardziej będzie lubił Ciebie, czy Twoją córkę. Zastanów się jak zareagujesz jeśli okaże się, że malec zniszczył nowy fotel lub nasikał na środku świeżo wypucowanej kuchni.
Zakładam, że jesteś człowiekiem dorosłym i podejmiesz słuszną decyzję.
Na koniec...
Psich ras jest wiele. Niewątpliwie każdy znajdzie wśród nich coś dla siebie. Wymienia się psy idealne dla rodzin z dziećmi (np. labradory i ich kuzyni - golden retrievery), fanów polowań (poczciwe jamniki oraz posokowce) lub aktywnego spędzania czasu (harty). W księgarniach i bibliotekach nietrudno znaleźć opracowania, w których wiele miejsca poświęca się charakterystyce ras - zachęcam do ich czytania oraz poszukiwania informacji na ten temat w sieci. Odpowiedzialny przyszły właściciel, wybierając nie powinien kierować się wyłącznie względami estetycznymi oraz potocznymi opiniami na temat czterołapych. W psim świecie także funkcjonuje wiele stereotypów...
Dużo osób nie uświadamia sobie, że pies czy kot to najczęściej towarzysz nawet na kilkanaście lat. Problem często pojawia się, gdy trzeba gdzieś wyjechać na dłużej, a pupila nie można zabrać. Nagle okazuje się, że rodzina w innym mieście, sąsiedzi niezbyt dobrze znani, a znajomi nie chcą/nie mogą się zwierzęciem zaopiekować. Dlatego do listy problemów do przemyślenia PRZED przygarnięciem psa/kota dodałabym: czy będziesz miał z kim zostawić zwierzę, gdy wyjedziesz na dłużej?
OdpowiedzUsuńDaria
Masz rację. Ten problem miał "być podczepiony" pod stwierdzenie dot. podróży. Być może ujęłam to zbyt lakonicznie ;). + Ważne jest nie tylko, by mieć gdzie zostawić zwierzaka (moim zdaniem jest to ostateczność!), ale i wybadać jak zachowuje się w trakcie podróży. Małego pieska- teoretycznie- można wszędzie zabrać ze sobą. Problem pojawia się np. gdy cierpi na chorobę lokomocyjną.
OdpowiedzUsuńdopowiem jeszcze do tematu z najnowszego posta, że w przypadku kotów niestety nie jest to ostateczność, ale najczęściej konieczność. Koty zwykle bardzo źle znoszą zarówno transport, jak i przeniesienie w inne miejsce. Cóż, koty to małe niewdzięczniki ;) Przywiązują się do miejsc, a nie ludzi (choć w przypadku naszego "egzemplarza" bym polemizowała, czy nie jest przywiązany do nas... Gdy wracamy, najpierw domaga się tulenia, a jedzenia potem ;)). Najlepiej by było, gdyby na czas nieobecności właścicieli do ich mieszkania z kotem wprowadził się jakiś opiekun :) Na taki luksus nie możemy sobie pozwolić, ale nasz kot akurat bardzo szybko się aklimatyzuje w nowych miejscach.
UsuńPodsumowując - dla większości kotów dużo większą traumą jest podróż, a czasem także pobyt w nowym miejscu, niż pozostanie w domu z kimś doglądającym lub w hotelu.
Oczywiście w przypadku większości psów sprawa ma się inaczej :) Ale i tu trzeba pamiętać, że osoby, do których jedziemy, mogą mieć alergię lub po prostu nie życzyć sobie zwierząt w domu.
Jeszcze inną kwestią są delegacje służbowe. Wówczas zwykle nie ma się możliwości zabrania pupila. Pozostaje kwestia, czy osoba wyjeżdżająca często służbowo powinna się decydować na zwierzę...
Daria